Ta sama blondyna.Ta sama szatnia(po remoncie). Nawet te same leginsy swoja droga już ich nie produkują a szkoda ,tyle rożnych rozmiarów wytrzymać(zawsze cierpiałam na przypadłość-jak to ja w S-kę nie wejdę ) ! Tylko tyłek lżejszy… Sporo lżejszy.
Grudzień to dla wielu czas podsumowań ,nowy rok skłania do myślenia o zmianach,postanowieniach no i wiadomo diety tu górują .1 stycznia to taki magiczny dzień od którego według mnie wszyscy oczekują za dużo. No czarów wręcz,że tego pierwszego staną się cuda i nam się wreszcie zachce. Wiece, jestem przeciwnikiem zaczynania czegoś od poniedziałku,pierwszego, nowego miesiąca itd. Wprowadzam plan i wdrażam go w życie tu i teraz ,według mnie najlepsza metoda-nic nie wisi nad głową ,polecam spróbować.W tym roku poszalałam z praca nad sobą i swoimi nawykami. Musze powiedzieć ze nawet jestem z siebie ciut dumna. No dobra bardzo dumna a co ! Moje ciało przybierało już różne formy-zawodniczki bikini fitness,słonicy w ciąży fizjologicznej i hipopotama w ciąży spożywczej …. Zdecydowałam się wziąć za siebie od tak, w połowie pewnego pięknego dnia. Sama sobie byłam mobilizacją-ktoś przesłał mi zdjęcie z czasów mojej hm..”świetność” z pytaniem czy to ja. Mówię no ja …jakieś xx kilo temu. Kurde wyglądam jakbym zjadła tę dziewczynę ze zdjęcia 😀 Nie miłe uczucie. Źle czułam się ze sobą i ogólnie źle czułam się fizycznie-wiecznie zmęczona, spuchnięta, zero siły zawsze coś strzyka boli i łojezu moje plecy …Zaczęłam od czytania i wprowadziłam w życie dietę ,na której po części już byłam, ale teraz wzięłam się za to na poważnie.Przeczytałam kilka książek,publikacji ,youtuberzy też pomogli. No i jestem na diecie ketogenicznej niespełna rok i nigdy nie czułam się lepiej. Pisze o tym bo zadajcie mi mnóstwo pytań,szczególnie jak wrzucam jakieś zdjęcia deserów czekoladowych czy boczków ,smalcu itp. Cytując kolegę :jak możesz żreć boczek i wyglądać jak badyl ? 😀 A no mogę. Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie .Nie jestem jakimś fanatykiem bo to co służy jednemu nie musi służyć drugiemu .Każdy lubi też inaczej zjeść a moim zdaniem każda droga ku zmianie sposobu odżywiania (czy po to żeby schudnąć czy dla zdrowia ) nie powinna być na chwile-do sylwestra,wesela czy lata. Dieta powinna być dobrana tak żebyśmy chcieli jeść a nie jedli z przymusu. Niestety diety przez które musiałam pilnować zegarka i latać z pojemnikiem są zwyczajnie nie dla mnie czułam się niewolnikiem jedzenia. Poza tym ryż i kurczak …jak pomyślę to mi się cofa,za długo to jadłam.Nie będę tu się wielce o tym rozpisywać bo to temat rzeka i jeżeli ktoś z was chciał by wiedzieć coś więcej to podlinkuje kilka stron które mnie pomogły zrozumieć pewne rzeczy w diecie,wejść w ketozę i gotować smacznie. Je się tłusto,szczególnie początkiem przewaga tłuszczy to min 70% całego pożywienia wiec uwierzcie mi sporo.To dieta na pewno będzie za trudna dla kogoś kto kocha chleb,ryż makaron-czyli węgle które na tej diecie są dozwolone w minimalnych ilościach .Ja jestem fanka tłustego jedzenia,tłustej śmietany ,serów i nie muszę jeść chleba czy owoców. Po jakimś czasie zauważyłam że w zasadzie nie czuje głodu ,mogę jeść raz czy dwa razy dzienne (wprawdzie porcje są gigantyczne ,jem mniej więcej podobne ilości co mąż ). Nie jestem dobrym przykładem jeśli chodzi o diety ,jestem leniwa. Nie lubię mierzyć i ważyć ,sprawdzać makro i mikroskładników a jak widzę tabele kcal to mi się robi słabo…Staram się porostu robić to z głową.Mam jakąś elementarną wiedzę na temat zdrowego odżywiania i wierzę że większość z nas taką posiada. Dieta nie opiera się na jedzeniu kostki smalcu czy masła dziennie 😀 Znaczy mogłaby ale nie o to chodzi. Poza tłuszczem je się warzywa ,mięso,ryby podroby,tłuste sery,śmietanę,orzechy,kakao..(A resztę do czytajcie na stronach 🙂 Nie wkręcam się w to jak niektórzy wielbiciele keto ,nie popadam w skrajność i jakoś to idzie. Nie chce rezygnować z tego stylu żywienia również przez zdrowie. Udało mi się wyleczyć bóle głowy,wyrównały się hormony,przestałam zbierać wodę jak szalona usunęła stany zapalne mojego organizmu (robiłam badania krwi przed i w trakcie diety. Nigdy nie miałam chociażby takiej wysokiej hemoglobiny ,elektrolity na dobrym poziomie,cholesterol w normie ,podwyższony ten dobry wiec ekstra! Energii tyle co u konia i to od rana. W tej chwili nie chodzi już o figurę,to taki efekt uboczny nad którym i tak pracuje bo zawsze możne być lepiej.Najważniejsze dla mnie w tej chwili jest to jak się czuje-czyli świnie. Zero dolegliwości trawiennych ,nie mam zgagi,rzadko choruje.Cera też się poprawiła.Nie namawiam nikogo,pisze tylko o tym w czym mi dieta pomogła ale nie wszystko jest dla każdego .Nie jestem fanka diet w stylu jedz jajka/kapustę/glony przez 2 tygodnie i schudnij z nami 10 kilo ! No pewnie że schudniesz ! Wypłukasz organizm przy okazji na maksa i za tydzień przytyjesz 15 ale…Schudniesz. Na chwile, ku uciesze jednego zdjęcia na rzecz miliona skutków ubocznych w tym możliwe jakiegoś uszczerbku na zdrowiu.Zmiana kilku nawyków i z tym zrzucenie nawet kilograma jest według mnie lepsza niż zrobienie sobie takiej „rewolucji” dla organizmu.Cudów nie ma ! W to uwierzcie.
O tym że dieta jest zdrowa- bo każdy jest przerażony i wróży miażdżące jak tylko powiem co jem -przekonało mnie to że była i jest stosowana w leczeniu nawet u dzieci padaczki lekoopornej. Neurolog sugerowała mi ją nawet dla Marcina ale u niego chyba byłoby to nierealne.Kocha pierogi,chleb bułki kopytka…Będzie straszy może o tym pomyślimy. Cześć ciast czy ciastek oni zjadają też ze mną bo są zdrowe, ale nie eliminuje im z diety węglowodanów.Część z was uzna mnie za hipokrytę no bo jak uważam ze ta dieta taka zdrowa to dlaczego dzieciom daje co innego. A no bo to tylko dzieci i póki co chce żeby ich organizm mógł korzystać ze wszystkich źródeł energii.Ale do brzegu -jeżeli coś jest używane w celu leczenia czegoś i służy również dzieciom,zalecane jest przez lekarzy to chyba nie może być takie złe .Zresztą poczytajcie ,popatrzcie zawsze chętnie podzielę się tym co mi służy ale wiadomości jest sporo a ja jestem jedna i często mi głupio ze nie odpisuje.I z góry was przepraszam.Albo ze tak krotko,mało bo to temat rzzeeekkkaa. Nie wiem kto prowadzi w keto dietach ,na pewno kogoś znajdziecie ,ja zaczęłam i jestem w tym sama ale nie każdy ma takie zaufanie do siebie i nie każdy ma czas wsłuchiwanie się swój organizm,może się też bać i to zrozumiale. Cieszę się że świadomość i wiedza o odżywianiu się jakoś rozwija,rozpowszechnia ,że ludzie coraz mniej boją się tłuszczu i soli ,rozumieją że ten w sumie najbardziej rządzących wśród złoli jedzenia to cukierrrrr. Uzależnia nas i robi z nas zooombie. Jest mnóstwo zamienników coraz tańszych i szerzej dostępnych,coraz więcej cukierni w których można zjeść coś na słodko i nie grzesząc. Czekam na keto restauracje w swoim mieście. Może sama założę ?(żart :D)
Poniżej kilka zdjęć świadczącym o tym że nie jest nudna,monotonna i że nawet na słodko można pokombinować. A linki do stron z których biorę przepisy jeszcze niżej. Zdrówka i wytrwałości w walce o lepsze !
Mus czekoladowy number one w deserach
tort naleśnikowy z kerem orzechowo-czekoladowym
beza z kremem z mascarpone
zupa krem z dyni i papryki
pizza mięsno-serowa
wątróbka,sałatka z majonezem i mnóstwo orzechów
szakszuka
rolsy szpinakowe z łososiem,serkiem
dżem ze świni z ketochlebem
Schabowy,mniej klasyczny bo w płatkach migdałowych
Keto burgera mają już w ofertach niektóre restauracje 🙂
Przystojny facet,świetnie gotujący i przekazujący wiedze w sposób jak dla mnie mega przystępny. Poleca też książki,na tej stronie wszystkie według mnie są dobre do przeczytania.
Przedwiośnie bywa ciężkie. Ani to zima ani wiosna ani złota jesień… Łatwo wpaść może nie w depresje…ale jakiś stan melancholijny się włącza z reguły większości z […]
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.ZgodaPolityka prywatności