#loveinair

Przy okazji walentynek zdecydowałam się pochwalić❤💖 ️O mężu moim to ja wam nigdy nie pisałam…On w ogóle w tych social mediach raczej z przymusu, tak incognito – nie każdy to lubi, a że jest ze mną to ma pecha 😛 i jednak często gdzieś tu się pojawia. A no właśnie, bo my z tych par które raczej nie różnią się jak dzień od popołudnia… Tylko raczej jesteśmy różni jak dzień i noc, jak ogień i woda. Czy to dobrze ? Też ciężko stwierdzić, można by powiedzieć że się uzupełniamy ale przy okazji żremy w epicki sposób 😀 nudno nie jest -w każdym razie zmieniamy się na bieżąco oboje, „docieramy się”, jesteśmy ze sobą 10 lat, byłoby co opowiadać. Ale po co 🤣Uważam, że co by nie mówić jestem szczęściarą. Bo trafił mi się facet, który wie czym jest partnerstwo. Nie stawia swoich potrzeb na piedestale. Szanuje moje decyzje o wybory nawet jeśli się z nimi nie do końca zgadza. Taki który spojrzy na mnie raz po powrocie do domu i wie że dzień do najlepszych nie należał . Nie pyta, nie docieka. Mówi coś w stylu „wyjdź, wróć za kilka godzin, ochłoń”. Taki który wie że jestem trochę szurnięta :D….i mimo wszystko to akceptuje, czasem jest moim stoperem co w moim przypadku też bywa przydatne. Wie że mam i spotykam się zarówno z koleżankami jak i kolegami i nie robi z tego tytułu problemu. Wie że sport jest dla mnie ważny, że ruch, zmęczenie jest dla mnie formą terapii. Znajduję czas na realizację pasji dzięki temu że radzi sobie z dziećmi, jest aktywnym rodzicem przez co ja ze spokojna głowa mogę sobie na to pozwolić. Pytacie mnie często jak mi się chce, kiedy mam czas itp. Macie tu odpowiedź. Sama bym tego wózka nie udźwignęła. Stanowimy bardzo zgrany zespół❤Dziękuję za to że taki jaki jesteś❤ Dzięki temu ja mogę być właśnie taka. Szczęśliwa, bezpieczna, spełniona i czasem ciut szalona ️a czasem bardziej 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *