Smacznego ??

Zabawa w sumie w większości jedzeniem sprawia dzieciom bardzo dużo pozytywnych wrażeń i przy okazji stymuluje do rozwoju.

„Integracja sensoryczna to proces zachodzący w mózgu, który odbywa się niezależnie od nas. Jest to zdolność do gromadzenia przez mózg wrażeń dochodzących z naszych zmysłów, analizowanie ich, przetwarzanie i integrowanie z wcześniejszymi doświadczeniami, tak by możliwe stało się ich dalsze wykorzystanie. Dzięki temu tworzymy pewnego rodzaju fundamenty, na których później odbywa się proces edukacji oraz poznawania norm obowiązujących w społeczeństwie i postępowania zgodnie z nimi”

https://www.glospedagogiczny.pl/artykul/znaczenie-integracji-sensorycznej-dla-prawidlowego-rozwoju-dziecka

Nie chce udawać ze się znam,(może trochę tam coś wiem przez to że Marcinek boryka się z dużymi trudnościami z tego zakresu ),ale tu w tym artykule napisali po krotce dlaczego tak cisnę na te wszystkie brudne zabawy. Przecież mogła bym dać dziecku klocki  czy puzzle i mieć z glowy a to tez rozwojowe zabawki.Mam nadzieje ze krotka definicja zobrazuje o co mi chodzi i jak bardzo te dla niejednego dziwne zabawy są ważne. Co więcej integracja sensoryczna rozwija się przede wszystkim od urodzenia do 7 roku życia. Jeżeli jej pewne etapy nie wykształcą się lub są opóźnione zdarza się ze dziecko gorzej funkcjonuje ,może mieć trudności w nauce albo gorzej nawiązywać relacje z rówieśnikami. To bardzo złożony temat a ja nie jestem specjalista ,powtarzam setny raz ale uważam, ze powinniśmy pozwalać naszym dzieciom na więcej. Dla naszego wspólnego dobra . Żyjemy w czasach gdzie pozwolenie na zabawę w błocie było by zbyt szalone szczególnie tym błocie miedzy blokami,ja zwyczajnie bym się bała.Tak jak ostatnio rozmawiałyśmy z koleżankami ze niedługo przyjdzie nam opowiadać dzieciom jak smakuje śnieg bo po pierwsze klimat nam się ociepla a po drugie przez ilość zanieczyszczeń po prostu troszkę hmmm …strach .Świat idzie do przodu i super tylko przez to dzieci nie maja gdzie doświadczać tj uczyć się podstawowych rzeczy,mowie tu o takich własnie maluszkach które wszystkiego uczą sie nie z książek czy ćwiczeniówek tylko przez zmysły,doświadczanie rękami i  całym sobą. Żyjemy coraz wygodniej wszyscy mamy auta wiec jeżeli pogoda nie zachęca do spacerów i nie ma takiej potrzeby siup do ciepłego samochodziku i w drogę. Staram  się jeżeli to może wychodzić z dziećmi w każdą pogodę ale tez nie powiem- jestem wygodna i nie zawsze mi się chce (polecam psa świetny motywator) …Dlatego staram się stworzyć w warunkach domowych trochę możliwości do poznania rożnych faktur czy  konsystencji itp. Tym bardziej teraz w zimę przy sezonach chorobowych. I nie ma nic prostszego a dzieci z reguły są zachwycone. Jeżeli to dla nas za dużo-jest alternatywa. Przeważnie w każdy m mieście w tej chwili ,są gabinety czy placówki zajmujące się takimi sprawami.My osobiście  byliśmy dzisiaj z Kalinka na takich zajęciach i było super tym bardziej ze nie musiałam po tym wszystkim sprzątać. W Ostrowcu Gabinet puzzel,polecamy z całego serca bardzo zaangażowane młode i energiczne kobietki ,w zasadzie nie byłam tam Kalinie do niczego potrzebna,stworzyły taki klimat ze czuła się pewnie.Wpiszcie w wyszukiwarki sensoplastyka dla maluszków lub integracja sensoryczna itp…plus miasto i na pewno znajdziecie coś godnego uwagi .A póki co przepisy na pyszna zabawę w domu

 Pierwsza zabawa – Kisiel-

Przepis:

  • 2 szklanki wody
  • Pol szklanki soku
  • 2  czubate łyżki mąki ziemniaczanej

Gotujemy wodę z  sokiem rozrabiamy mąkę w ½ szklanki wody i wlewamy do gotującego się kislu. Można tez oczywiście z torebki ,jak kto uważa

Galaretka

  • 2 szklanki wody
  • 2 łyżki żelatyny
  • 2 łyżki slodzidła (u mnie ksylitol)
  • Barwnik spożywczy

Wszystko do gara,zagotować i jak będzie lekko tężejące zalewamy cudowności(makarony,fasola,figurki,kwiatki i co tam zechcemy )

Wiele pracy to od nas nie wymaga a frajda niesamowita. Może się oczywiście okazać ze dziecko nie chce-trzeba dać łyżeczkę,zachęcać do odkrywania stopniowo-wiadomo każdy jest inny i nie koniecznie musi chcieć od razu  całemu się wybrudzić, to tez normalne ale zmusza do myślenia. To tez dla nas sygnał ze warto by stopniowo odwrażliwiać czemu służą właśnie takie zabawy.Może wymaga od nas sprzątania ,ale w kocu po każdej dobrej zabawie trzeba posprzątać. I tu tez polecam psa,pomaga .

Muszę czasem być mądralińska nie była bym sobą gdybym czasem nie była. Mam jakaś widzę,jakieś doświadczenie  którym che się podzielić. Diagnoza Marcinka otworzyła mnie na wiele rożnych sposobów ,pozwoliła poznać wspaniałych ludzi którzy dzielą się ze mną swoja widzą,pożyczają książki ,podsyłają artykuły. Ja staram się jakoś przekładać to na swój chłopski rozum i w miarę możliwości  wykorzystywać w warunkach domowych.I będę się tym z wami dzielić. Bo dzieci są ważne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Komentarz do “Smacznego ??”