Kilka propozycji na jesienną nudę w których przemycamy elementy terapii czy zabawy dzięki którym dzieci mogą nabrać /wyćwiczyć pewne umiejętności, przełamać bariery etc. słowem : róbcie co chcecie, chętnie zobaczę zdjęcia co wam z tego wyszło i serio uwielbiam je dostawać tylko nie zapraszajcie mnie na sprzątanie i będzie super 🙂
Nasze wspólne jesienne drzewo – malowanie liści i odbijanie ich na dużej kartce lub przystawianie lisci i odmalowanie tego co dookoła. My rysujemy tylko pień i gałęzie ciemnym kolorem żeby się wyróżniał, pokazałam raz jak należy pomalować liść i jak należy odbić, reszta inwencja twórcza. Artysta chciał też słońce odbić ale liście mu nie pasowały do tego więc wycięliśmy koło z foli bąbelkowej i też wyszło fajnie .
Pani jesień z ekstra fryzurą
Spacer po lesie po skarby jesieni – liście gałązki, jarzębina etc.. Zawsze zbieram i modlę się żeby nie zebrać niczego co jest pod ochroną, bo mimo że kocham las to totalnie nie znam się na roślinach czy drzewach.
Ale !
Rysujemy panią jesień, klejem (u nas wikol) smarujemy w miejscach które chcemy ozdobić – korale, kolczyki, włosy i działamy
My jeszcze zrobiłyśmy lwa, mrowisko z powycinanych liści, dwie baletnice… Więc ogranicza nas tylko wyobraźnia. Bałaganu sporo ale rączki ćwiczą przy rwaniu i wycinaniu liści, badają różne faktury… Tylko trzeba uważać na robaczki które mogą z takich fantów wyjść. Ja podpadłam po całości… Z liści wyszedł pająk i w odruchu szybko się go pozbyłam. O losie, jak mogłam…
Dobieranie w pary i kategoryzacja
-liście i kasztany, napisane na nich określone litery lub np. figury geometryczne i ćwiczenia z kategoryzacji, rozrzucamy liście i kasztany po pokoju czyli robimy bałagan(huuraaa) a zbieramy już kategoryzując -liść z kołem do kasztana z kołem, liść z kwadratem do kasztana z kwadratem itd
Memory jesienne
W sumie można zrobić i wiosenne czy letnie. Do kartki trochę grubszej(kupiłam w księgarni taki papier do dyplomów) przyklejamy (u mnie wikol) po dwie w miarę podobne roślinki i gramy niby w klasyczne memory, ale tu zawsze coś odstaje, inaczej pachnie… Nie jest to coś na wieki wieków, ale wiadomo jak dzieci długo się bawią zabawkami, a ile chętniej gdy są takie INNE, „na czasie”
Nie ma tu wyjątkowo ludzików z kasztanów, żołędzi itp. Nie tylko dlatego, że zalany tym cały Internet… Bardziej dlatego, że kojarzę to jako zmorę mojego dzieciństwa, pamiętam jak ja byłam zmuszana w szkole to robić. Na ocenę. Jakoś słabo to wspominam z racji swoich umiejętności, przysłowiowe dwie lewe ręce mi zostały uczę się i ćwiczę motorykę cały czas z dziećmi.
Życzę udanej zabawy,a z racji pory roku wyjątkowo dużo zdrowia
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.ZgodaPolityka prywatności