Będąc na spacerze ostatnio zastanawiałam się, która pora roku daje nam najwięcej możliwości -mam na myśli tych sensorycznych i tych do tworzenia zabaw w domu. I cóż nie przepadam za jesienią ale w sumie wyszło że ona daje ich najwięcej. Przynajmniej w moim rozrachunku. Będę wam jak zwykle zrzędzić i wyganiać z domu mimo że koc, netflix, kakałooo i te wszystkie inne możliwości kuszą. Póki aura zezwala- serio- uciekać z domu. No i póki nam nie każą w nim siedzieć ale to już inny temat, grząski i mocno nerwowy dla mnie więc zdecydowanie to przemilczę. To nie tego rodzaju blog, mięsem staram się tu z reguły nie rzucać a by się pewnie nie obyło. Wracając – zaczynając od liści i innych skarbów które możemy zwyczajnie zbierać i później pokazywać nazywać czy segregować, podziwiać kolory, robić bukiety. My na jednym ze spacerów w lesie zrobiliśmy sobie swoje bransoletki w prosty sposób – folie malarską przykleiliśmy klejem do góry w formie bransoletki i przyklejaliśmy co nam tam pasuje. Robiliśmy też zabawę w zgaduj zgadula chociaż musiałam się sporo nagimnastykować żeby Marcin na to przystanął, stąd nie mam zdjęć ale czasem tak jest, są rzeczy ważne i ważniejsze i czasem żeby wszedł w jakąś aktywność potrzebuje mnie na 100% a nie zawsze mam ze sobą swojego osobistego profesjonal photografer tj męża. Z zebranych skarbów – mech, kasztany, żołędzie, igły, liście, jarzębina – rzeczy które już zdarzyli poznać, znają zapach i ich strukturę , nazwę – włożyłam je do miski, dość dużej i zawiozłam oczy. Zaczęłam od Marcinka, dawałam mu wybrać, z początku widziałam że nie był przekonany ale jakoś poszło, odgadł kilka,zatrzymał się na choince która została do miziania. Kalinka lepiej pracowała chociaż wydaje mi się jednak ciut za mała ale już się chyba nauczyła ze zawsze więcej od niej wymagam. Przyznaje to nie ma dziewczyna lekko.
Inna zabawa to dla tych co się boją bałaganu przy malowaniu w domu – można to z powodzeniem i super efektem zrobić w lesie. A ćwiczą i ręce i ramiona i barki – przyklejamy folie – u nas bąbelkowa bo miałam jej sporo -do drzewa i dajemy farby. I się dzieje magia ,moje dzieci jak się rozkręciły ,poniosło ich na tyle że oczywiście malowały też siebie, mnie, doszły do wniosku że ogólnie to te liście i drzewa za mało kolorowe i szyszkom też czegoś brakuje…
Możemy wykorzystać otoczenie na miliony sposobów na naszą korzyść a wrażeń sensorycznych wszędzie jest w bród. Trzeba tylko wyjść z domu, dać dzieciom trochę luzu i same zorganizują sobie mega zajęcia sensoryczne,których niestety w domu za choinkę nie damy rady odtworzyć… Nie wyobrażam sobie harmonijnego rozwoju bez kontaktu z naturą, od zawsze chodzę obok nich i im klepie -zobacz, powąchaj dotknij i oczywiście nie tego się nie je, takie stałe frazesy. Teraz coraz częściej oni mówią to do mnie, oni chcą mi coś pokazać, dzielą się ze mną- o mama patrz to jest fajne! … A matka się wzrusza .Fakt z tym odkrywaniem- każdy z nich osiąga swój indywidualny sukces w tej sferze również. Kalinka chętniej dzieli się swoimi spostrzeżeniami,Marcin jest bardziej zamknięty. Ich rozwój w ogóle przebiega zupełnie inaczej,taka jest prawda. Ja wiem ,dzieci nie można porównywać tym bardziej matce i tym bardziej neurotropowe z tym w spektrum i olaboga możecie mnie linczować ale pracuje często z jednym później z drugim, niejednokrotnie na tym samym materiale…i z jednej strony ciesze się ze Kalinka tak ekstra się rozwija,super ale z drugie widzę jak daleko jest Marcin i widzę tez to ze Kalinka już w tej chwili mnóstwo rzeczy łapie szybciej,rozumie więcej i i jest bardziej rezolutna. Bez mojego szczególnego wysiłku ona sama czerpie wiedze z doświadczeń i środowiska a z Marcinkiem trzeba wszystko wypracować. Ale w sferze sensorycznej tez się poprawiliśmy, w tym roku chętnie dotyka rożnych struktur,nie brzydzą go liście i nie wyciera się gorączkowo po każdym dotknięciu trawy..Zawsze przytulał się do choinek i w sumie teraz patrze na to z czułością a nie z takim przerażeniem jak kilka lat temu. To dla mnie mega ważne ze stawiamy jakieś kroki do przodu.Nawet te minimalne.Zawsze ku lepszemu,staramy się na tym skupić ! Miłego weekendu kochani,owocnego w doznania sensoryczne ;p