Zimna wioska pingwinów

Z racji tego że ferie w naszym rejonie więcej jesteśmy w domu. Zapał moich dzieci do zabaw w szczególności sensorycznych jest nie mały, czasami robią mi po prostu syf w kuchni wywalając 2 paczki mąki na podłogę, dodając olej, przyprawy…etc… Trzeba pamiętać że cisza jest niebezpieczna i czasem sporo kosztuje… Kalina tłumaczy – no ale mamo, bawimy się w te takie twoje zabawy, sami wymyśliliśmy. No i co zrobisz? Lubię bałagan ale ten kontrolowany  więc staram się brać sprawy w swoje ręce zanim oni to sobie zorganizują. Przesypywania, przelewania itp były tu nie raz, więc polecimy tematycznie bo na tapecie zima, to co zimne i pingwiny.

Robiliśmy swoje małe pingwiny z wyciętych wytłaczanek po jajkach. Brzuch i twarz robiliśmy z plasteliny, Kalina całość pomalowała czarna farbą. 
 
 
Zimna wioska dla pingwinów 
Zamroziłam zalaminowane wcześniej pingwiny i ich cienie, materiał pobrałam z jakiejś darmowej strony ala za nic nie mogę sobie przypomnieć z której. 
Wysypałam kostki lodu, trochę niebieskiej galaretki, zrobione wcześniej pingwiny z kobiałek. 
Dałam też wodę zabarwioną na niebiesko, mocno ciepłą wymieszaną z octem i żeby było fajnie kostki lodu posypałam sodą oczyszczoną. Gdy polewamy sodę wodą z octem buzuje dając interesujący dla dziecięcego oka efekt. 
Sprawdzanie co ciepłe a co zimne, podałam też pipety, żeby mogli sprawnie polewać ciepłą wodą lód, bo są w nich ukryte pingwiny i ich cienie, które trzeba odnaleźć na kartce (warto ją też zalaminowac bo wszystko wokół podczas zabawy z reguły staje się mokre). 
Nie wiele w sumie do przygotowania a zajęcie na długo plus mnóstwo korzyści dla rozwoju co cenimy podczas tych naszych brudnych zabaw kontrolowanych
  • stymulacja zmysłów na ful – przeciwieństwa ciepło – zimno, mokre – suche 
  • Stymulacja lewej półkuli mózgu przy dopasowaniu pingwinów i ich cieni 
  • Pracują rączki – motoryka mała, zarówno przy nabieraniu wody pipetą jak i próby rozerwania lodu 
  • W naszym przypadku budowanie wspólnego pola uwagi i wspólna spontaniczna zabawa
  • Dzielenie się przestrzenią osobistą co u nas też jest wyzwaniem, jak w rodzeństwie -moje to! A on na mnie oddycha! Siedzi za blisko mnie !itp Gdy jest fajnie jakoś umieją o tym zapomnieć zrobić coś wspólnie albo chociaż obok siebie, bez kłótni. 
Robiłam też wielkiego pingwina z samogłoskami w formie rybek, bo przecież musi coś jeść ,dzieci robiły też swojego milusiego pingwina, ja narysowałam najpiękniej jak umiałam ;p , dzieci tradycyjnie posmarowały klejem i przykleiły po kawałeczku watę.  
 

Mamy już plany na kolejne zabawy domowe o ile coś nas nie dopadnie będziemy się z wami dzielić, może zdecydujecie się z czegoś skorzystać. Miłego dnia 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *